Data powstania bloga: 11 sierpnia 2014r.
Adres: http://all-hands-on-deck.blogspot.com/
(blog przeniesiony z http://stop--breathing.blogspot.com/)
Autorka: Caireann Devin
Cytat na belce: ...
Pomysł na bloga przyszedł do mnie pewnego słonecznego popołudnia w lipcu 2014 roku. Zastanawiałam się wtedy nad ideą parringu Hermiona&Draco i prawdopodobieństwem połączenia tej dwójki czymś więcej niż tylko nienawiścią. Po długich rozmyślaniach doszłam do wniosku, że ich miłość byłaby niemożliwa, zwłaszcza ze strony Hermiony, która po tylu latach wysłuchiwania wyzwisk od strony Malfoya, raczej nie byłby skłonna spojrzeć na niego łaskawszym okiem. Z drugiej strony sam Draco zaintrygował mnie swoim zachowaniem w Malfoy Manor, w siódmej części, kiedy to szmalcownicy złapali Harry'ego, Rona i Hermionę, a on ich nie wydał. Na samym początku byłam pewna, że w Draconie odezwało się tchórzostwo, ale zaraz potem zadałam sobie kolejne pytanie: Co by było, gdyby chodziło o coś więcej niż tylko strach? W ten oto sposób powstał zarys tej historii, do której dokładałam coraz to więcej szczegółów.
Postać Hermiony intrygowała mnie od początku książki i, szczerze mówiąc, chętnie ujrzałabym ją u boku kogoś innego niż Ronald Weasley czy Wiktor Krum, stąd w opowiadaniu będę się skupiała na pojawiającym się w niej uczuciu do kogoś całkiem nieznajomego z książek czy filmów. Jako że jestem wielką fanką wielowątkowości, znajdziecie tutaj tysiąc pięćset innych i, mam nadzieję, wartych przeczytania historii. Opowiadanie to będzie całkowicie zaprzeczało kanonowi i jednocześnie usiłowało się go trzymać, dlatego ostrzegam – wchodzicie tu na własną odpowiedzialność! Nie obiecuję, że od pierwszych rozdziałów wszystko będzie trzymało się kupy, bo informacje wolę przekazywać stopniowo i budować w ten sposób napięcie. Jeśli wam to nie pasuje, lepiej nie zgłębiajcie się w jego treść.
Namiastką tego pomysłu był (oczywiście porzucony) blog http://stop--breathing.blogspot.com/, dlatego część bohaterów możecie z niego kojarzyć. Mam nadzieję, że tym razem dojdę chociaż do rozwinięcia akcji, żebyście mieli nad czym się zastanawiać.
Mamy rok 1998. Cztery wielkie szkoły magii – Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, Akademia Magii Beauxbatons, Instytut Magii Durmstrang i Akademia Magii Aguerra – postanowiły po raz kolejny zacisnąć więzi między uczniami z różnych krajów świata i zorganizować międzyszkolne wymiany. Po długich rozmowach dyrektorzy doszli do porozumienia – każda ze szkół wybiera dziesięciu najlepszych uczniów z szóstych i siódmych klas, i wysyła ich za granicę, oczywiście za zgodą rodziców i opiekunów. W czasach takich jak te jest to jedna z niewielu okazji, by wzajemnie nieść sobie pomoc i wsparcie, tak bardzo potrzebne na co dzień.
Pierwszego września do ekspresu Hogwart–Londyn wsiada dziesiątka zagranicznych, nieznajomych uczniów, których czeka rok nie tylko nauki, ale także zawierania nowych znajomości i szkolenia się w języku angielskim. Każdy z nich jest na swój sposób intrygujący i każdy ma sekrety, których za nic w świecie nie chciałby wyznać, jednak to, co czeka ich w najbliższych dniach może się okazać o wiele gorsze.
Po raz kolejny w historii nad Hogwartem zawisły czarne chmury. Choć Czarny Pan zginął, a zdecydowana większość jego popleczników została pojmana i wysłana do Azkabanu, na drodze do idealnego ładu pojawia się kolejna przeszkoda — nowy morderca. Szkoła — tuż po wygraniu z samym Lordem Voldemortem — musi zmierzyć się z całkiem nowym zagrożeniem i radzić z wzrastającą wśród uczniów paniką. Nigdy nie wiadomo, kto stanie się kolejną ofiarą.
Odliczanie można zacząć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz